Nowa książka arcybiskupa Fultona Sheena zatytułowana "Nowe stare błędy"już w sprzedaży od Wydawnictwa W drodze.
Kościół zachęca swoje dzieci, aby podejmowały wysiłek jasnego myślenia i aby własne myśli wykorzystywały w dwojaki sposób.
Po pierwsze, chce, aby je uzewnętrzniały w konkretnym świecie ekonomii, rządów, handlu, edukacji, a przez eksternalizację pięknych, czystych myśli tworzyły piękną, czystą cywilizację. Jakość każdej cywilizacji zależy od natury myśli przekazywanych przez jej największe umysły. Jeśli myśli eksternalizowane w prasie, w sali senatu, na forum publicznym są niskie i podłe, cywilizacja przyswoi sobie ich podły charakter równie szybko, jak kameleon przybiera kolor przedmiotu, na którego tle jest ustawiony.
Jeżeli natomiast głośno wypowiadane, artykułowane myśli są szczytne i wzniosłe, cywilizacja niczym tygiel wypełni się złotem rzeczy wartościowych. Kościół zachęca swoje dzieci nie tylko do tego, aby poprzez eksternalizację myśli tworzyły kulturę, lecz również do tego, aby poprzez internalizację myśli tworzyły duchowość. Ciągłe dawanie musiałoby doprowadzić do roztrwonienia sił, o ile nowa energia nie byłaby dostarczana z wewnętrznych zasobów.
W istocie każda myśl przekazywana na zewnątrz najpierw rodzi się we wnętrzu. Nie byłoby jednak myśli bez milczenia i kontemplacji. Prawdziwy charakter kształtuje się w ciszy i spokoju osobistych intelektualnych pastwisk, na których człowiek rozmyśla nad sensem i celem życia. Charakter tworzą takie myśli, które przychodzą człowiekowi do głowy, kiedy jest sam, a cywilizację tworzą myśli, które człowiek wypowiada do swojego bliźniego. Z drugiej strony Kościół zniechęca do błędnego rozumowania. Wypuszczona na wolność zła myśl jest bowiem bardziej niebezpieczna niż szaleniec.
Myśliciele żyją długo, pracoholicy umierają szybko. Kiedy społeczeństwo odkrywa, że jest za późno, aby unicestwić myśl – unicestwia człowieka. Były czasy, kiedy chrześcijańskie społeczeństwo paliło myśli na stosach, aby uratować wspólnotę; i mimo wszystko można powiedzieć parę słów w obronie tej praktyki. Unicestwienie jednej złej myśli może oznaczać zbawienie dziesięciu tysięcy myślicieli. Rzymscy cesarze doskonale zdawali sobie sprawę z tego faktu. Zabijali chrześcijan nie dlatego, że chcieli ich serc, lecz dlatego, że chcieli ich głów, a mówiąc ściślej, ich mózgów – mózgów, w których rodziły się myśli o śmierci pogańskiego świata.
Niniejsza książka została napisana właśnie po to, aby przemyśleć śmierć nowego pogaństwa.