W oczekiwaniu na przełom. Czyli jak wreszcie ruszyć z miejsca - ks. Paweł Gołofit





Opis
Wydaje Ci się, że Twoje życie duchowe stanęło w miejscu? Wierzysz, ale tkwisz w martwym punkcie? Czujesz, że potrzebujesz impulsu do działania? Chcesz wnieść do swojego życia wiarą świeżość zmian na lepsze?
Książka "W oczekiwaniu na przełom" ks. Pawła Gołofita - jeśli tylko będziesz chciał ją uważnie przeczytać i wziąć sobie do serca słowa w niej zawarte - pomoże Ci ocknąć się z duchowego marazmu. "[...] lecz stanąć w miejscu to zostać w tyle" - śpiewał Krzysztof Klenczon w pięknym utworze "Twój czas". Zatem czytaj. I doświadczaj prawdziwego przełomu.
Nie czekaj już dłużej.
To jest Twój czas.
Dane techniczne
Autor | ks. Paweł Gołofit |
Format | A5 |
Ilość stron | 192 |
Oprawa | miękka |
Koszty dostawy
Cena nie zawiera ewentualnych kosztów płatności
Opinie o produkcie (1)











Żyj bardziej książkowo
Nie chcę stać w miejscu, tym bardziej się cofać, spadać, potłuc. A do tego potrzebne jest wsłuchanie się w siebie, co bez wątpienia utrudnia krzycząca medialna machina. Jednak czy właśnie "tylko w siebie" to nie jest zbyt mało? Bo w jaki sposób zobaczę więcej i wyraźniej? Jak dotrę głębiej? Takie mam dziś przemyślenia. O mojej wierze. Bo ona powinna być autentyczna. Nie stanowić zbioru błyszczących sloganów, zlepku słów, który wyłącznie ładnie brzmi, ale jest pusty w środku. Powinna być stylem codziennego funkcjonowania. Powietrzem, którym oddycham. Czasem jednak każdego dopaść może kryzys. Czujesz się jak nic. Figa z makiem. Masz wrażenie, że czas zawisnął w najgorszym możliwym punkcie. Bycie z Bogiem może stać się wtedy jałowe. Stracić smak i kolor. Wyblaknąć. A wtedy tak bardzo potrzebujemy przełomu. Chcemy zostać porażeni, odmienieni, zmotywowani. Tylko czy szukamy tam gdzie trzeba? I właśnie o tym, w tak prawdziwy sposób, mówi ks. Paweł Gołofit w swojej książce. Nie ma tu eksplozji wielkich słów, ferii barw i całej palety emocji. Nie ma, bo wcale nie o to w wierze chodzi. Autor przypomina natomiast o pokorze wobec spotykających nas doświadczeń, ale i działaniu, bez którego nawet nie drgniemy. To słowo pomagające na nowo wzniecić ogień, który ogrzewa naszą duszę, a nie jest pokazem pirotechnicznym pełnym efektów specjalnych, czy też idealnym obrazkiem na portalu społecznościowym, tak dalekim od rzeczywistości. Jest tu miejsce na autentyczność, na proste bycie i zaufanie. Ksiądz Paweł ma rację. Żyjemy w kulturze instant. Wszystko ma być na już. Bez odstępstw. Wychodzenia za linię. Myślę sobie wtedy o zdaniu: "Jeśli chcesz rozśmieszyć Pana Boga, opowiedz Mu o swoich planach.". Pewnie nie raz doprowadzam Go zatem do gromkiego śmiechu. Często nasze wizje życia dopięte są na ostatni guzik. Doskonale wiemy jak powinno wyglądać to, czy tamto i co jest dla nas najlepsze, mimo że nie mamy zielonego pojęcia co zdarzyć się może za minutę. Ma być mocno jak w filmie akcji, bo dopiero wtedy czujemy, że żyjemy i zawsze z happyendem, jak w komedii romantycznej. Czy to jest jednak prawdziwe życie? Ks. Paweł Gołofit, na przekór temu emocjonalno-błyskawicznemu stylowi bycia, przypomina o Czekaniu. Tak mało dziś popularnym. Kurzącym się na półkach i wyrzucanym do śmieci. O tym, że potrzebna jest Wierność. Naprawianie. Wytrwałość. Przy drugim człowieku, może nie najłatwiejszym, w życiowej sytuacji, która nijak się ma do naszych marzeń. A może teraz ma być właśnie tak? Może bez odrobienia tego zadania domowego ominie nas coś co miało zmienić bieg wydarzeń, ukształtować nas, być ziarnem, które nieoczekiwanie zakiełkuje? Język tych 192-stronnicowych przemyśleń nie jest górnolotny i zbyt teologiczny, tego nie musicie się obawiać. Jest za to jak szczere słowa kierowane do dobrego znajomego. Z uwagą i realizmem, bez abstrakcyjnego tonu, którego nie sposób przełożyć na zwykły dzień. Na Ciebie i na mnie. Z kubkiem herbaty. Z przywoływaniem sytuacji i spotkań, które miały miejsce oraz nawiązaniami do filmowych produkcji, co czyni książkę bardziej osobistą. Pomaga lepiej zrozumieć, przyjąć, wreszcie ruszyć z zastygłej pozy, a przecież tego chcemy, tego potrzebujemy. Do rozwoju, do stawania się, do kochania. Nie chcę stać w miejscu. Nie chcę się cofać. Dlatego kiedy tylko mogę siadam w fotelu i znajduję czas. Na mądrą książkę właśnie, na modlitwę, bo chcę być blisko, a nie daleko. Żyć naprawdę, a nie tylko żyć. Ty też oczekujesz na przełom? Czasem to po prostu drobne zmiany, proste radości i małe kroki naprzód, ale co najważniejsze - we właściwym kierunku. Pewnie dla każdego może być on inny, ale "W oczekiwaniu na przełom" ks. Pawła Gołofita pomogło przypomnieć mi o moim. Idę.